„Nie chcemy ochrony przyrody, bo nie będziemy mogli zbierać jagód i grzybów w lasach”. Takie i podobne stanowiska społeczności lokalnych pojawiają się najczęściej, kiedy ekolodzy proponują utworzenie rezerwatu, parku narodowego czy obszaru Natura 2000.
Przyrodnicy z kolei są przeświadczeni, że działają w imię wyższego dobra, że ochrona przyrody lub szerzej – środowiska – jest kwestią nadrzędnego interesu publicznego. To jednak najczęściej nie przemawia do osób widzących w eksploatacji naturalnych zasobów konkretny interes ekonomiczny. Tak rodzą się sytuacje konfliktowe w relacjach zachodzących pomiędzy różnymi grupami ludzi, którzy użytkują zasoby środowiska, lub planują je wykorzystać.
Ten rodzaj konfliktów społecznych pojawił się wyraźniej w Polsce w latach osiemdziesiątych, a narastał w ciągu ostatnich 30 lat, szczególnie w związku z wdrażaniem w Polsce sieci obszarów Natura 2000. Historycznie rzecz ujmując, Polska była świadkiem jednego poważnego konfliktu społecznego na tle ochrony przyrody w 1934 r. Wówczas, przeciwko budowie kolejki linowej na Kasprowy Wierch protestowali naukowcy, organizacje turystyczne i przyrodnicy z Państwową Radą Ochrony Przyrody na czele. Rada i Komitet Ochrony Przyrody z profesorem Władysławem Szaferem podali się nawet do dymisji, której rząd nie przyjął. W obecnych czasach, konflikt ten odżywał kilka razy i nowe fazy tego sporu, aczkolwiek w nieco innym kontekście społecznym, mają w podtekście to samo; z jednej strony troskę o ochronę walorów przyrodniczych Tatrzańskiego Parku Narodowego, a z drugiej biznes – chęć zarobienia na turystyce.
Podstawowymi przyczynami powstawania konfliktów z ekologią w tle jest postępująca dewastacja środowiska przyrodniczego oraz wynikające z niej zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka, a z drugiej strony – wszelkiego rodzaju działania na rzecz zachowania zasobów przyrody. Podłożem omawianych konfliktów jest dostęp do korzystania z dóbr środowiska naturalnego przez różne grupy społeczne.
Różne są przyczyny występowania tego typu konfliktów. Często wynikają one z braku komunikacji społecznej, czy braku odpowiednich informacji. Wynikają też z różnorodnych, często wykluczających się interesów i potrzeb stron zainteresowanych, czy ze stosowania odmiennych systemów wartości. Problemem jest zazwyczaj sama koncepcja ochrony przyrody lub szerzej środowiska. Należy tu odpowiedzieć na takie pytania, jak: w jakim celu chronimy przyrodę (komu to służy?). Jak należy ją chronić? W jaki sposób pogodzić rozwój z zachowaniem dobrostanu środowiska (przyrody) na przyszłość?
Jest też problem zmienności lub raczej braku konsekwencji w społecznym podejściu do ochrony przyrody. Z jednej strony większość mieszkańców Polski zdaje się dostrzegać fakt pogarszania się stanu środowiska i deprecjacji walorów naturalnych, a nawet wyraża pozytywny stosunek do przyrody. Jednak w sytuacji podejmowania konkretnych decyzji, wartości ekologiczne przegrywają ze światopoglądem konsumpcyjnym.
Tylko niewielka część społeczeństwa jest w stanie zrezygnować ze swoich zamierzeń po to, by chronić środowisko w imię nadrzędnego interesu publicznego.
Tymczasem istnieje pewna przestrzeń, w ramach której można postarać się pogodzenie celów rozmaitych działań gospodarczych z celami ochrony. Przestrzeń tę tworzy różnorodność zasobów i walorów środowiska obszarów chronionych oraz możliwości wielokierunkowego ich wykorzystania. I tak np. obszar leśny może być równocześnie przedmiotem zainteresowania wielu grup użytkowników: leśników (eksploatacja drewna), turystów (użytkowanie rekreacyjne), przyrodników (ochrona bioróżnorodności), lub na przykład lokalnej społeczności (zbiór płodów runa leśnego) i amatorów sportu (np. cyklistów). Tam, gdzie strony sporu nie widzą takiej przestrzeni porozumienia, lub rzeczywiście jej brak, wybuchają poważne społeczne konflikty. Obecnie konflikty najczęściej powstają pomiędzy inwestorami (deweloperami, właścicielami terenów i obiektów turystycznych, administracją terenów wojskowych), a grupą osób, które pragną wypoczywać w jak najmniej przekształconej, zainwestowanej i zatłoczonej okolicy, chcą ją też ochronić przed nadmiernym zainwestowaniem. Należą do nich reprezentanci pozarządowych organizacji ekologicznych, administracja ochrony przyrody, naukowcy i część turystów.
Wypas owiec w Karpatach. Gospodarcze wykorzystanie ekosystemów nie musi kłócić się z ochroną przyrody (fot. G. Rąkowski)
Problemami łagodzenia konfliktów związanych z ochroną przyrody zajmowano się od dawna w krajach Europy Zachodniej, szczególnie w Wielkiej Brytanii. Wzory postępowania w komunikowaniu się w sprawie ochrony przyrody stosowane teraz w Polsce zostały więc zaczerpnięte z wypróbowanych przykładów. Wielką wagę przywiązuje się przy tym do upowszechniania wiedzy na temat ochrony środowiska i zrównoważonego podejścia do gospodarowania zasobami przyrody, co nazywamy procesem uspołeczniania. Najważniejszą rolę w tym procesie, polegającym na pokazywaniu zagrożeń dla środowiska i popularyzacji problematyki ekologicznej, odgrywają „zieloni” – ruchy ekologiczne, instytucje naukowe oraz media.
Jak wynika z dotychczasowej praktyki uspołeczniania ochrony przyrody, osiągnięcie kompromisu pomiędzy różnymi grupami użytkowników środowiska i jego zasobów zależy od kilku czynników. Niezbędna jest po pierwsze – dobra znajomość struktury i funkcjonowania środowiska, w szczególności jego odporności na różne formy antropopresji i zdolności do regeneracji po stresie. Po drugie – wiedza na temat sposobów oddziaływania: natężenie, sezonowość i czas działania różnych form antropopresji, a także wiedza na temat motywacji i gotowości różnych grup użytkowników do osiągnięcia porozumienia, co do wspólnego wykorzystania tych samych zasobów i walorów środowiska. Oczywiste jest przy tym, że uspołecznienie procesów planowania przestrzennego oraz nadrzędność przestrzegania prawa własności wymusza branie pod uwagę interesów indywidualnych i grupowych przy zarządzaniu ochroną przyrody w Polsce.
Przykładem pozytywnych prób rozwiązywania konfliktów społecznych wokół ochrony przyrody i procesów uspołecznienia był projekt: Budowanie partnerstwa międzysektorowego w planowaniu ochrony przyrody – modelowe wdrożenie działań na przyszłych obszarach sieci Natura 2000, prowadzony przez Klub Przyrodników oraz Północno podlaskie Towarzystwo Ochrony Ptaków w 2004 r. Projekt ten był realizowany w trzech modelowych obszarach o znanych i wysokich walorach przyrodniczych – Dolinie Górnej Narwi, Buczynach Łagowskich oraz w Górach Kaczawskich i na Pogórzu Kaczawskim. Celem projektu było wypracowanie porozumień z lokalnymi samorządami i grupami interesu w sprawie ustanawiania obszarów ochrony i wdrażania sieci Natura 2000. Porozumienia te budowano w oparciu o zorganizowanie lokalnego partnerstwa dla planowania ochrony przyrody na obszarach Natura 2000. Innymi celami projektu było rozpowszechnienie wiedzy o wymogach ochrony przyrody, wynikających z przepisów prawa europejskiego, wskazanie na konkretne korzyści, jakie dla użytkowników obszaru niosą zapisy tego prawodawstwa oraz zbudowanie akceptacji społecznej dla powołania obszaru ochrony.
Powstawanie obszarów chronionych przyciąga turystów i może generować zyski dla społeczności lokalnych. Na zdjęciu – turyści w Suwalskim Parku Krajobrazowym (fot. G. Rąkowski)
W budowaniu partnerstwa dla planowania ochrony przyrody uczestniczyli reprezentanci podstawowych grup interesu, którzy powinni być włączani do procesu uspołeczniania, tj. przedstawiciele samorządów lokalnych, leśników, rolników, administracji ochrony przyrody, organizacji pozarządowych, doradztwa rolniczego i prywatnych firm zajmujących się turystyką. Przeprowadzono spotkania typu warsztatów informujące o tym, czym jest Natura 2000, dlaczego konkretne obszary powinny być włączone do sieci Natura 2000 (jakie mają walory przyrodnicze), jakie gminy są objęte obszarem i jakie z tego wynikną dla nich korzyści, a jakie niedogodności. W trakcie warsztatów oraz wycieczek terenowych przedyskutowano potrzeby i sposoby ochrony walorów przyrodniczych oraz ich zagrożenia. Na tej podstawie stworzono plany ochrony konkretnych obiektów i pokazano skutki wdrażania tych planów na tle dotychczasowej działalności gospodarczej. Wskazano na przykład, że wiele gatunków fauny i flory można chronić stosując tradycyjne, mało intensywne metody gospodarowania. Pozwoliło to na ustalenie, jak należy modyfikować działania dotychczasowe pod kątem ochrony walorów przyrodniczych. Jednocześnie wskazano, jakie są źródła finansowania tej działalności, np. dotacje i fundusze unijne dla rolników. W wyniku prac projektowych powstały formalne partnerstwa oraz nieformalne grupy ludzi zaangażowanych i wspólnie pracujących dla ochrony przyrody. Pozwoliły też na złagodzenie społecznych konfliktów wokół powstających obszarów Natura 2000, jakie uprzednio zaczynały narastać w terenie.
Pomocą w łagodzeniu podobnych konfliktów w Polsce, są grupy partnerstwa dla ochrony przyrody lub środowiska, jakie powstały dzięki współpracy krakowskiej Fundacji Partnerstwo dla Środowiska. Zadaniem grup partnerstwa jest praca na rzecz zrównoważonego rozwoju swojego regionu, w tym szczególnie na rzecz ochrony przyrody. Fundacja działa w ramach Konsorcjum Environmental Partnership for Central Europe, realizującego programy ekologiczne w Europie Środkowej. Programy Fundacji są rozwijane zgodnie z lokalnymi potrzebami. Działania Fundacji obejmują m.in. pomoc finansową, doradczą, szkoleniową, tworzenie sieci współpracy, certyfikację środowiskową, proponowanie innowacyjnych rozwiązań i upowszechnianie sprawdzonych wzorów działań przyjaznych dla środowiska. Przykładami efektów tej działalności są: Porozumienie Partnerskie Górna Narew w Dolinie Górnej Narwi, Partnerstwo dla Ziemi Gorlickiej w powiecie gorlickim, Naszyjnik Północy w regionie Pomorza Środkowego, czy na przykład partnerstwo Zielone Bieszczady w powiecie bieszczadzkim i leskim.
Na zakończenie należy dodać, że w praktyce zarządzania często nie dostrzega się możliwości, jakie dla rozwoju regionów stwarzają ich walory przyrodnicze. Natomiast w publicznej świadomości funkcjonuje przekaz, zgodnie z którym Polska najpierw powinna wybudować infrastrukturę, nie zwracając uwagi na koszty środowiskowe, w tym straty różnorodności biologicznej, a dopiero potem chronić te walory przyrodnicze, które pozostaną. Takie tezy są jednak sprzeczne nie tylko z zasadami zrównoważonego rozwoju i z prawem międzynarodowym, ale i z artykułem 74 Konstytucji RP.
Źródło: Rąkowski, G. Sienkiewicz, J., Walczak, M., Kornatowska, B. Skoczeń, E. „Natura na pokolenia. Dlaczego chronimy przyrodę i kto na tym korzysta?”, Warszawa 2018, Fundacja Ziemia i Ludzie
Zdjęcie wprowadzające: Pixabay